Z dedykacją dla mojej ukochanej Claire
Kocham Cię, kicia <3
/Tekst pisany w cudzysłowiu jest fragmentem wiadomości. Zapraszam do czytania./
W Nowym Orleanie panowała późna jesień. Na drzewach ledwo trzymały się pomarańczowe liście, a ludzie chodzili opatuleni w ciepłe płaszcze. Na boisku biegały małe dzieci przygotowując się do meczu piłki nożnej. Niedaleko od nich stała kobieta wieszając skarpetki i patrząc dumnie na „sportowców”. Obok ciemnego domu, na huśtawce siedział chłopak patrząc smutno na ciemne chmury, które z każdą sekundą były jeszcze ciemniejsze i większe. Z nieba zaczęły spadać wielkie krople wody. Ulice przemierzała karetka z kobietą w ciąży. Chwilę później byli już w szpitalu.
- Ciśnienie skacze. - powiedziała pielęgniarka, a ciężarna zajęczała z bólu.
- Kiedy się to zaczęło? - zapytał lekarz.
- W nocy. - odpowiedział mąż dziewczyny, Harry.
- Termin jest blisko? - ponownie zapytał doktor.
- Dopiero za 5 tygodni. - szepnął zdenerwowany Haz. Bardzo martwiło go zdrowie jego żony, Darcy.
- Już mi lepiej. - powiedziała Dar głęboko oddychając.
- Jak ciśnienie?
- Nadal wysokie. - stwierdziła pielęgniarka patrząc na lekarza.
- Zaraz coś zaradzimy. - powiedział spokojnie.
- Harry, mów do mnie. Cokolwiek. - mruknęła jego żona ściskając mocno jego dłoń.
- Wszystko będzie dobrze. - Haz złożył na jej ustach delikatny pocałunek. - Połóż się i oddychaj. - jego ukochana zaczęła wić się z bólu.
- Proszę tu zaczekać. - lekarz lekko go odepchnął. Zrezygnowany Harry puścił dłoń Darcy.
- Moje dziecko! - jęknęła dziewczyna.
”... huragan kategorii 4 lub 5”
Z dworu, na którym panowała wichura wyginając drzewka, wszedł do szpitala
mężczyzna ubrany w żółty płaszcz. Po chwili w pomieszczeniu znalazł się również
Harry. Zdenerwowany chłopak spojrzał na zegarek.
Poniedziałek, 29
sierpnia 2005 rok
5:51 am
Haz usiadł na niewygodnym krzesełku i schował głowę w dłonie
modląc się. Nie rozproszył go nawet huk wywołany przez szybę, która rozprysła
się na miliony kawałeczków przez szalejący za dworze wiatr.
- Wszyscy muszą wyjść! – krzyknęła ordynatorka wyganiając
ludzi z poczekalni. – Na drugie piętro! – kobieta nadal nie zauważyła
Harry’ego. Do rozbitego szkła podbiegli ochroniarze z dużą matą zakrywając
dziurę.
- Proszę pana, idziemy na górę. – Murzynka uklękła obok
nieobecnego Styles’a.
- Lekarz kazał mi czekać tutaj. – powiedział Haz spoglądając
na kobietę.
- Tam też pana znajdzie. – Ordynatorka poprosiła go, żeby
udał się na górę. Harry spojrzał na nią błagalnie, jednak po wpływem jej wzroku
wstał ze swoje miejsca i potruchtał na 2 piętro. Chłopak usiadł na krześle, a jego
noga zaczęła drgać od zdenerwowania. Haz przyjrzał się swojej obrączce i
okręcił ją na palcu.
„ Katrina kieruje się na północny zachód, prosto na
wybrzeże, z prędkością 280
km/h. Nowy Orlean czeka ciężka przeprawa.”
Poniedziałek, 29
sierpnia 2005 rok
7:15 am
Noga Harry’ego nadal drgała.
- Manuel Diego! Jest tu ktoś taki? – do pomieszczenia wszedł
lekarz ubrany w biały kitel. Serce lokowatego zabiło mocniej, jednak jak
usłyszał imię wołanego chłopaka zamarł. Co z jego Darcy? Dlaczego nikt do niego
nie przychodzi od prawie 2 godzin?
- Panie Styles, proszę za mną. – do Harry’ego podszedł
doktor prowadzący ciąże Darcy. Jego ręce zaczęły się pocić, a nogi trząść. Co z jego Darcy?
~~~~~~~~~~
Rozdział miał być jakieś 3 dni temu i miał być o wiele
dłuższy. Przepraszam za takie spóźnienie, ale ten weekend był dla mnie
koszmarny. Kłótnia z przyjaciółką i jeszcze mój ukochany aktor umarł. 2
rozdział przewiduję za jakieś 3-4 dni.
Też cię kocham kicia <3 A poza tym dodawaj ten rozdział bo zamorduje własnymi rękami ^.^ hyhy
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! D: <3 :* POPROSTU CHCEM WIEDZIEC CO BEDZIE Z DARCYM I HARRYM ..... TO MOZE BYC ( I NA PEWNO JEST ) PIĘKNA ROZKWIATAJACA JAK PAKI ŚNIEŻNOBIAŁYCH RÓŻYCZEK ARGENTYCKICH! <3 PIĘKNE CZEKAM NA NEXTA!
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie! NEXT PLEASE hehe. Mała rada :) Jak masz zdanie takie (z twojego opowiadania): Haz usiadł na niewygodnym krzesełku i schował głowę w dłonie modląc się.
OdpowiedzUsuńTo przed modląc się MUSI być przecinek. Czyli: Haz usiadł na niewygodnym krzesełku i schował głowę w dłonie, modląc się.
I nie nazywaj go tak często Hazz proponuję: Harry, Styles, zielonooki, Loczek czy coś w tym stylu :* Pozdrawiam zapraszam do mnie :) http://only-time-will-tell-1d.blogspot.com/ + BOSKI WYGLĄD I TYTUŁ!
UGH! USUŃ WERYFIKACJĘ OBRAZKOWĄ TO STRASZNIE UTRUDNIA KOMENTOWANIE!
Chciałabym zaobserwować, ale nie ma jak
UsuńZajebisty ,czekam na next <3
OdpowiedzUsuń